Miłość to nie zawsze śmiech, ale i łzy...To nie zawsze szczęście ale i tęsknota...Teraz to kraty, a za nimi Ty...W mym sercu na krzyk budzi się ochota...Czekając na Ciebie mój ukochany...Miłością przebijam wysoki mur... Abym mogła Cię już mieć przy sobie...I razem z Tobą dotknąć szczęścia chmur...
Barbie szkoła o przepustkę wydaje mi się chyba nie, ale może mu w nagrodę udzielić widzenia poza obrębem zk na 5 godz bodajże czy jakoś tak z osobą bliską lub godną zaufania i właśnie we wrześniu pierwszy wniosek chyba spróbujemy pisać o coś takiego, to może prędzej dostanie i zawsze inaczej będą patrzeć przy udzieleniu przepustek Tak to ostatnio pisał ten wniosek o bez dozorowe widzenie, to normalnie mu zatwierdzili, innym razem dali mu paczkę sami z siebie, jako nagrodę to oddał komuś, bo nie mieliśmy funduszy za dużo akurat..
Offline
Gosiaa jak już dostanie widzenie poza ZK (potocznie mówi się na to też przepustka), to już i na przepustki będzie chodził. Właśnie o to chodzi, że zaczyna się zawsze od widzenia.
M miał takie widzenie na 30 godzin i chyba wcześniej nawet szkoła mu wnioskowała, ale dyrektor się nie zgodził. Dopiero rok po tym poszedł na pierwszą przepustkę
Offline
A to może i na 30 godzin coś takiego dają, bo ja myślałam, że ta 30-stka to jest już zaliczana do tych prawidłowych przepustek.. więc teraz napewno o to napiszemy, jak wrzesień przyjdzie, to na październik dostanie wtedy i może na jesieni się coś zacznie dziać z tymi przepustkami, takimi dłuższymi, byłoby rewelacyjnie
Offline
Gosiaa to jest widzenie poza ZK do 30stu godzin. Czyli może być to 1 godzina, a może być i 30 h
Offline
Użytkownik
Gosiu zyczę powodzenia z 30tkami i to jak najszybciej!
Odnośnie dziecka - to ja nigdzie nie napisałam, że jest ono potrzebne do przepustek :zdziwiony: Miałam na myśli, że dziecko jest na plus- w sensie - środowisko, dom, rodzina, a nie kryminogenni koledzy na przykłąd. Choć wiadomo, że to i to może iśc w parze...Ja to wiem...ale dyrektor, czy kurator może mieć swoją teorię tak, czy siak...Mam nadzieję, że wiesz o co mi chodzi...
p.s. może troszkę "filzofuję" ale oni oceniając osadzonych i nas rodziny no mają jakies tam swoje teorie
Offline
Kasiajj nie filozofujesz w ZK jest wszystko możliwe
Offline
Kasia no wiesz ja trochę tak to odebrałam, bo napisałaś, że odnośnie przykładu Justyny, żebym wzięła pod uwagę fakt, że mają dziecko, a jak dla mnie to nie jest istotne, bo może osadzony mieć dziecko i zachowywać się niepoprawnie i nie zamierzać się zmienić, więc to jeszcze o niczym nie świadczy..
Rozumiem o co Ci chodzi, bo wychowawca właśnie jakąś taką teorię dziwną sobie wypracował, ale miał okazję osobiście poznać też mnie i myślę, że to go w jakimś stopniu uspokoiło, bo ja to Swojego bym chyba przetrąciła, jakby po takiej olewce ze strony kolegów jeszcze zamierzał wrócić i normalnie utrzymywać z nimi kontakt.. żeby jeszcze w kolejne bagno go wrzucili i przepadli może
Offline
Gość
Hej, dzięki za tak duży odzew. Wiecie, ja się na tym nie znam, ale mój facet twierdzi, że wychowawca nie postąpił zgodnie z prawem i złożył na niego doniesienie do prokuratury. Bo za to, niby że wymuszał na nim przepustkę, która mu się należała, to nie jest podstawa do zwiezienia i zmienienia grupy. Teraz czeka na datę warunkowego i ma zamiar wszystko powiedzieć sędziemu co i jak było. On czuje się taką ofiarą przemocy, że wychowawca się nad nim psychiczne wyżywał, chodził, gadał na niego i podburzał innych, że niby mój chłopak gada na innych i że teraz przez niego nikt nie dostanie przepustki. A z tego, co się dowiedziałam, do tego wyrzyskiego przyłożyła pewna znana nam osoba, bo coś nagadał na mojego chłopaka, że się go boi i że ten niby mu grozi, a to nie prawda, bo znam dobrze ich obu, więc takie sytuacje nie miały miejsca. Bo zaczęło się od tego, że powiedzieli, że przeniosą mojego na inną cele właśnie do tamtego a dobrze wiedzą wszyscy, że oni za sobą nie przepadają. I mam znajomego, który pracuje w zk i powiedziałam mu tę sytuację i mówił mi, że tu coś nie halo jest, że ten wychowawca coś odstawił. A co lepsze po aferze jak mojego przenieśli, wychowawca poszedł na urlop. Wiem, że mój tak tego nie zostawi, będzie pisał i jeszcze wychowawca za to odpowie. Teraz siedzi w Radomiu i zna dyrektora, bo był wcześniej zca dyr, tam gdzie siedział wcześniej i dyrektor wie, jaki on jest i aż się zdziwił, że on trafił na zamknięty.
Sylwia to faktycznie dziwna sprawa, nie wiadomo o co temu wychowawcy chodzi, on się chyba minął z powołaniem, jeżeli wyżywa się psychicznie i opowiada coś, co prawdą nie jest, przecież nie może być takiej sytuacji, że przez jednego osadzonego nikt przepustki nie dostanie, to jest niedorzeczna bzdura.. Wychowawcy powinni chcieć poprawy osadzonych, a nie jeszcze robić jakieś dodatkowe problemy w zk, to jest śmieszne postępowanie dla mnie z jego strony.. I jeszcze pomówienie ze strony tej osoby to już całkiem.. Po za tym umieszczanie na jednej celi osadzonych, o których wszyscy wiedzą, że skutkowałoby to jakimiś ciągłymi konfliktami, pobiciami itd. jest chyba nawet nie dopuszczalne, oni starają się raczej unikać takich sytuacji, więc nie rozumiem, co w tym zk ćwiczą..
Offline
Gość
Witam Dziewczyny mam do was prośbę, mogła by Mi któraś pomóc napisać oświadczenie do ZK w sprawie pierwszej przepustki? Mój chłopak Mi dzisiaj powiedział żebym takowe napisała ale Ja nawet nie wiem od czego zacząć... Z góry dziękuję za pomoc
Użytkownik
Marysieńka przepustkę osadzony dostaje jako nagrodę za dobre zachowanie. Jeśli Twój chłopak już nabył prawa do przepustek i ma dobre zachowanie, to sam z wychowawcą powinien porozmawiać i postarać się o pozwolenie na przepustkę.
Czasami zdarza się, że przed przepustkami rodziny skazanych przychodzą do wychowawcy/dyrektora ZK na rozmowę i potwierdzają, że np. będzie podczas przepustki u nich, że go odbiorą i odwiozą itp itd
Natomiast jeśli chodzi o Twój wniosek pisemny o przepustkę, to jedynie przepustka tkzw okolicznościowa, losówka, max do 5 dni. Ale o nią jest bardzo ciężko generalnie, gdyż jest przyznawana tylko na wyjątkowe sytuacje, typu np. pogrzeb.
http://www.zamuramizk.pun.pl/viewtopic.php?id=79
Offline
Gość
To ja już nie rozumiem... Dzisiaj Mi z 3 razy powtarzał, że mam jakieś oświadczenie przesłać do dyrektora zk , że go odbiorę i odwiozę i stwierdził, że jeszcze mam coś dopisać...
Użytkownik
To się zgadza Marysieńka.
Masz napisać dyrektorowi/wychowawcy, że Twój łobuz będzie podczas przepustki u Ciebie - podajesz adres i zobowiązujesz się do odebrania go i odwiezienia z przepustki.
Możesz dopisać tam, że macie bliskie relacje, planujecie założenie rodziny itp
Chodzi generalnie o zapewnienie i zlokalizowanie miejsca pobytu podczas przepustki.
Radziłabym jeszcze zadzwonić do Zk i dopytać się czego oczekują od Ciebie w takim piśmie, bo co ZK, to obyczaj
Offline
Gość
Hej dziewczyny ,
Na samym początku witam was gorąco , jestem na forum nowa , ale chciała bym poruszyc temat wokandy w Warszawskim Areszcie na
Białołece. Moj mąż przebywa w tym zakladzie i bedzie przebywał jeszcze przez 2lata i 9 miesiecy słyszałąm , że w tym zakladzie bardzo ciezko jest wyjsc na pierwszej wokandzie i wogole ogolnie jest ciezko z przepustkami itd. Nie rozumiem tego dlaczego w innych wiezieniach osadzeni moja wieksze szanse na wyjscie z pierwszej wokandy. Oczywiscie mowie tu o osobach , ktore chcą sie zmienic maja same pozytywne opinie itd. Myślę ,żę moze warto by bylo naglosnic ten temat przez program telewizyjny typu Uwaga , Interwencja czy ktoras z was jest za????? piszceie do mnie na emeila a.wozniakowska@najdeal
Hej
Mój mąż przebywał w aś na Białołęce i chodził tam do szkoły i powiem Ci,że jeśli chodzi o przepustki to ja mam jak najbardziej pozytywne odczucia,bo dostawaliśmy je naprawdę często.Najpierw 30,a potem kilkudniowe.Jeśli chodzi o pierwszą wokandę to raczej nigdzie nie jest różowo,ale znam przypadki,gdzie i z Białołęki wychodzili z pierwszej...
Nie ma reguły...
Jeśli chodzi o nagłośnienie to raczej nie chodzi o sam zakład,bo to nie on udziela wpz tylko sąd penitencjarny i jest niby tak,że w jednym okręgu łatwiej dostać wpz,w innym mniej,ale jak to jest naprawdę to chyba nikt tego nie wie...
Offline
Dokładnie, to nie jest zależne od danej jednostki, tylko od Sądu penitencjarnego. Przy tym jest to jak gra na loterii, jednym się udaje, drugim nie, trzeba mieć przy tym dużo szczęścia. Rzadko gdzie, komu udaje się wyjść z pierwszej wokandy. Chodź prawda jest taka, że zależy to, od danego regionu, pod który podlega Sąd.
Offline
Dziewczyny a osadzony sam może napisać o otwarcie grupy przepustkowej ? Pytam bo jak P. dostanie blachę to chcieli byśmy chociaż te przepustki mieć skoro ma takie dobre zachowanie , pracuję itp.
Offline
Madzik najpierw musi dostać grupę półotwartą, a dopiero potem starać się o otwarcie tej przepustkowej, ale zarówno o jedną, jak i drugą staje na komisje i sam nie może pisać, że chce by mu otworzyli, po prostu, jak już jest na P2/R2 to kiedy wychowek uzna za stosowne stawia na komisję odnośnie otwarcia przepustek.
Offline
Ale na zamku też mają przepustki , to jak takową zdobyć na zamku ?!
Offline