Miłość to nie zawsze śmiech, ale i łzy...To nie zawsze szczęście ale i tęsknota...Teraz to kraty, a za nimi Ty...W mym sercu na krzyk budzi się ochota...Czekając na Ciebie mój ukochany...Miłością przebijam wysoki mur... Abym mogła Cię już mieć przy sobie...I razem z Tobą dotknąć szczęścia chmur...
mój wcześniej strasznie narzekał że nie jadalni większość i porcję małe schudl. Teraz na nowym zk zupełnie inaczej i potrafią smacznie i aż za dużo jak dla niego i kolegom oddaje. Więc wszystko zależy od organizacji danego zk i oczywiście kucharzy.
Offline
Użytkownik
Też mi się tak wydaje. Mój podobno strasznie schudł, ponoć połowa faceta- nie wyobrażam go sobie nawet jak może teraz wyglądać a najgorsze że nie mogę go nawet zobaczyć
Offline
Gość
Jedno jest pewne .Porcje jak na faceta są małe i nie zawsze jest smacznie.Ja nigdy nie mogę się napatrzeć jak jadę na widzenie (raz jadę na godzinę , raz jadę na dwie godziny) ile mój syn je Jakby mógł to cały czas jadł Na szczęście to zaradny chłopak to na każde widzenie wiozę paczkę i w miarę możliwości wpłacam kasę na wypiskę .Bo na tym Państwowym jedzeniu to chyba miesiąca by nie przeżył:(
Użytkownik
Mój teraz ma takie porcje, że z kolei przytył 6 kg... po tym jak zrzucił te 28 w poprzednim ZK. Śmieję się, że teraz w końcu dostaje normalne porcje w porównaniu do tamtych głodowych, ale to taki śmiech przez łzy... wszystko niestety zależy od ZK i ludzi tam pracujących... Mój w końcu chodzi najedzony, cerę ma lepszą no i nie wygląda jak by przyjechał z obozu koncentracyjnego...
Offline
Zauroczona88 napisał:
Mój mąż który też tam przebywa nic nie pisze o porcjach ale narzeka jeżeli chodzi o jakoś jedzenia. Ale wszystkie listy dochodzą do mnie od niego z opóżnieniem bo przez cenzurę więc może coś się zmieniło.
Nie siedział w innych Zk, szczególnie na lubelszczyźnie. Dlatego mówi, że złe jedzenie
Dziewczyny, ale powiedzcie mi, czego oczekiwać, kiedy normalna dzienna stawka żywieniowa wynosi 4,80 zł. To już moje dziecko w przedszkolu miało większą...
Offline
Użytkownik
Barbie - ale stawka wszędzie ta sama, a tam gdzie był mój poprzednio była połowa tej porcji jedzenia, co tutaj gdzie jest teraz i to mi to wytłumaczy? Już nie wspomnę, że tu ponoć dużo smaczniejsze to jedzenie...
Offline
Barbie no właśnie stawka jedna strasznie niska w porównaniu z tym co zawsze piszą ile osadzony kosztuje a jedzenie bardzo różne i ilość też.
Offline
To nie wiecie, że zarówno osadzeni jak i nie raz funkcjonariusze SW "podbierają" jedzenie?
Handel żywnością w ZK kwitnie - w jednym bardziej, w innym mniej...
Offline
mój teraz ma dobre jedzenie ale we wcześniejszym to albo ryż z polewka albo makaron ewentualnie kaszę i często dżemy.
Offline
Użytkownik
Offline
Gość
u mojego na makaron z sosem mówią "Czapi" a na parówki "Nunczako" także podejrzewam jakie wspaniałe jedzenie im podają a słynne serki topione w których składzie jest niewiele więcej niż kilka numerów "E" też mówią same za siebie..
Gość
@ Tola masz pretensje że kradną jedzenie? A za co Twoj ktoś leży? Bo chyba sie zapominasz jakim miejsce jest kryminał.
Na zdjęciach widac dokłądnie te same posiłki które są dzisiaj podawane. Z tą tylko różnica że na pierwszym i ostatnim dostaje sie jedną sztuke wędliny/mielonki. A połowe takiej kiełbasy sie dostaje (100 gram na papierze a na wadze... pewne rzeczy nie wychodzą). Reszta jest zgodna z prawdą tyle tylko, że czesto mniej ziemniaków (czy mniejsze porcje mięsa)
prawie kazdy w kryminale chudnie bo nie chleje i nie żre węglowodanów na potęge
Od zawsze tak było jest i będzie, że robiąc na kuchni je sie ile się chce. Tak było jest i będzie. Aby kucharze mogli pojeść to albo musi być wiecej jedzenia albo musi wyjść mniej jedzenia. Taka robota.
Gość
Właśnie wybieram się na "wakacje" do ZK Warszawa-Białołeka, strasznie obawiam się głodu. Łatwiej mnie ubrać niż wykarmić, stąd moje pytanie: Jak rozmawiać z lekarzem żeby wystawił mi zaświadczemie o odpowiedniej diecie? I jaka dieta jest ?najlepsza?, to jest, najbardziej syta z pośród tych które są dostępny w ZK?
: Najlepsza skarbnica wiedzy na te tematy. Gratuluje!
Gość
krzysztof nie wiem jak jest na białołęce bo mój zwiedza południowe zakłady. Ale mój na "dzień dobry" dostał listę do podpisu jaką ma diete (jarosz, cukrzyk, bezglutenowa itd) są też diety ze względu na wiarę ale szczegółów nie znam. Co do głodu to niestety będzie ci cięzko kołem ratunkowym są paczki zywnościowe mozna się starać też o paczkę dodatkową za wniosek nagrodowy. Powodzenia
najlepiej żeby ktoś z Bialoleki odpowiedział bo co zk to inaczej i jedzenie też. U mojego na zwykłej najlepiej bo inne nie zjadliwe. Ale gdzieniegdzie inne są ok a na zwykłej człowiek głoduje. Pozostają jeszcze zakupy w kantynie 3 razy w miesiącu według przepisów ale też z tym różnie bywa.
Offline