Za murami ZK

Najgorszy zaklad jaki bylam zmuszona odwiedzac. wielkie kolejki na widzenie. na sali szaszor, pelno ludzi, kolejki do kantyny, bezdozorowe to salka dla rodzin z dziecmi, wiec nie ma mozliwosci porozmawiania w ciszy. Funkcjonariusze podchodza do czlowieka jak do petenta, strasznie chlodni i niemili. jak moj mialby tam pojechac jeszcze raz to stanelibysmy na glowie by dali go wszedzie tylko nie tam. Najbardziej zapadl mi w pamieci Pan Dyrektor, ktory w rozmowie ze mna usilowal pokazac ze zarowno ja jak i moj konkubent jestesmy nieczym, bo przeciez jak jest skazany to jest nikim. od samego poczatku zauwazylam uprzedzenie do osoby mojego partnera. ehh duzo mi pisac. po prostu- nigdy wiecej takich ludzi

A wiecie jak tam wygląda kwestia przepustek?

a żeby odebrać mojego to musze miec oświadczenie nie? w zk jest wzór, ale w internecie nie moge znaleźć

A orientujecie sie jak to wygląda z pierwsza przepustką? tak, wiem, że zapewne różnie, ale chodzi mi o prawdziwe przykłady jak było np w Waszych przypadkach, na jak długo itp.

Tam jest określona treść. Oświadczenie wisi przy wejściu na tablicy. Pierwsze są 30tki

Josia, wytęskniona - dziewczyny, bardzo proszę Was o kontakt na priv: meggy@onet.pl
Mam również bardzo negatywne doświadczenia i spostrzeżenia co do ZK Przeróbki i osób tam pracujących.
Dziwne przepytki mojego faceta przez dyrektora i wychowawcę po moim telefonie do dyrektora, umotywowane rzekomym "lepszym poznaniem" mojego M.  a pytania się tyczyły mojej osoby (np kim jestem, gdzie pracuję itp) dały mi mocno do myślenia... Coś tu jest mocno nie tak i coś chcę z tym zrobić, nie zostawię tych wszystkich dziwnych sytuacji. Chciałabym wymienić się z Wami.
I też zauważyłam, że agresywne zachowania innych osadzonych jakoś dziwnym trafem przechodzą bez echa, a jak kogoś nie potrafią zaklasyfikować, ma przechlapane, również ze strony ZK...
Według mnie pracownicy ZK na Przeróbce reprezentują absolutne zero jeśli chodzi o jakiekolwiek standardy...

Witam wszystkich zainteresowanych źródłowymi informacjami.

ZK Przeróbka to zakład karny typu p2 i p3 ale o zaostrzonym rygorze. Może nie mówi się o tym głośno ale tak jest.
Pracuje tam około 10 % osadzonych. Nie ma więc co liczyć na szybką pracę a zwłaszcza wolnościową. Cele przeważnie 10 osobowe więc kołchoz straszny. Telefon to temat morze:)
przeważnie na oddziale są 2 aparaty z wyjątkiem oddziału 2 (terapia) i 3 gdzie ląduje 90% nowo przyjętych. Na 3 oddziale są 2 cele pracujące to jest katering szumne słowo dostarczanie posiłków pomiędzy kuchnią i pawilonami oraz tak zwana kajfuska która wydaje posiłki na oddziale.  te dwie cele dzwonią rano, w okolicach obiadu i wieczorem . Więc mamy 3x dziennie x 2 cele x 45min kazda. Jeżeli odejmiemy od tego apele, czas posiłków i jeszcze inne pierdoły to zostaje mało czasu dla reszty czyli około 60 os. Zdaża się że niektórzy dzwonią po 20 min a niektórzy nie dopchają się przez tydzień. Pozostałe oddziały niby mają 2 aparaty ale jeden z nich zajęty jest przez pracujących więc sytuacja podobna
Praca na zewnątrz i przepustki realizowane są w minimalnym standardzie tak żeby nikt nie mógł niczego zarzucić. Jeżeli ktoś z osadzonych ma jakiekolwiek czynności automatycznie może zapomnieć o pracy czy przepustkach.

Na szczęście mi udało się z tamtąd przetransportować. Po 2 tyg ze sprawą w toku pracowałem za murami. Po miesiącu 1 przepustka 30h. Następna po tygodniu. Kolejna po 2 tygodniach. 4 przepustka już bez odbioru i 3 dni. Teraz regularnie bez żadnej łaski w miesiącu jestem 4 razy w domu. 2x30h i 2x4dni. 
Nasuwa się pytanie gdzie tak jest ?  Wszyscy na przeróbce wiedzą gdzie to jest, tylko boją się zaryzykować:) Nawet moi koledzy czekają w Gdańsku mamieni obietnicami.

może mi ktoś podpowiedzieć na temat tego zk parę rzeczy .mój chłopak tam jest na oddziale półotwartym ,robią mu problemy z dzwonieniem ale nie że kolejka czy inni skazani nie dają dzwonić tylko jeśli dobrze zrozumiałam ma ograniczoną ilość osób do których może dzwonić ,nwm czy tam to normalne czy jego tak traktują bo np o wyjściu bez dozoru może zappomnieć tak mu powiedzieli ,jest tam jednym z ostrzej traktowanych bo trafił za artykuł jeden z tych przeciwko zdrowiu i życiu ( ale nie zabojstwo zadne ani proba nawet) a wczesniej byl karany jako nieletni .ten zk serio jest o zaostrzonym rygorze? dlaczego on może mieć 1 osobę na widzenie tylko a w kodeksie wykonawczym czytam że 2 osoby pelnoletnie mogą być ?? biorą go na prace spoleczne te nieodplatne ponoć na odśniezaniu kazali zapierdzielac a niby nie moze bez dozoru wychodzic poza teren? czy tam biorą na jakies prace w konwoju?