Miłość to nie zawsze śmiech, ale i łzy...To nie zawsze szczęście ale i tęsknota...Teraz to kraty, a za nimi Ty...W mym sercu na krzyk budzi się ochota...Czekając na Ciebie mój ukochany...Miłością przebijam wysoki mur... Abym mogła Cię już mieć przy sobie...I razem z Tobą dotknąć szczęścia chmur...
Gość
elektra napisał:
Witajcie. Niedawno odwiedziłam służbowo Zk we Włocławku (Mielęcinie) . Poznałam tam Piotra, pracującego w bibliotece. Mieliśmy okazję krótko porozmawiać, i zdążyłam się dowiedzieć, że jest osadzonym od 18 lat. Niewiele o nim wiem, ale poczułam,że chcę poznać jego historię, poznać Go bliżej. Chciałabym napisać do Zk, ale nie mam pewności, czy przekażą list właściwej osobie. Może ktoś z was ma kontakt z jakimś osadzonym, i mógłby dowiedzieć się jak przekazać list właściwej osobie, jak ten mężczyzna nazywa się, jak mogę do niego dotrzeć. Mimo,że rozum każe odpuścić, to serce każe próbować nawiązać kontakt. Z góry dziękuję za wszelkie wskazówki
Mogę pomóc o ile sprawa nadal aktualna