Za murami ZK

Miłość to nie zawsze śmiech, ale i łzy...To nie zawsze szczęście ale i tęsknota...Teraz to kraty, a za nimi Ty...W mym sercu na krzyk budzi się ochota...Czekając na Ciebie mój ukochany...Miłością przebijam wysoki mur... Abym mogła Cię już mieć przy sobie...I razem z Tobą dotknąć szczęścia chmur...


#1 2013-04-23 22:27:49

 Jego_Anioł

Użytkownik

Zarejestrowany: 2013-03-09
Posty: 285

Biuro Porad Obywatelskich


2.10.2008-17.03.2009     /           12.10.2012 - ?
W końcu przyjdzie ten dzień że spełni się marzenie otworzy sie
klapa to nie będzie widzenie nie będzie to spacer to nie
będzie świetlica nie będzie peronki tylko będzie ulica !
http://elapso.pl/suwaczek/Jego_Anioł/3C92DE/0F15BD/FFFFFF/080647/11180.png http://s5.rimg.info/9f7c03c20cbcef3c12e5077f766c16c4.gif

Offline

#2 2013-08-03 22:53:43

boz0209

Gość

Re: Biuro Porad Obywatelskich

Nie wiem czy to dobre miejsce, ale spróbuje.
Szanowni Państwo

            W pierwszych słowach tego listu, serdecznie pozdrawiam osoby czytające ten list. Piszę do Państwa z nadzieją, że znajdzie się osoba, która zainteresuje się moją sprawą i moją osobą. Wszystko co jest napisane w tym liście jest faktem, który ma pokrycie w postaci akt sprawy. Pewne przemyślenia się moimi osobistymi wnioskami i przypuszczeniami, jednakże podstawa jest niezmienna.

            Na początek chciałbym aby Państwo odpowiedzieli, sami przed sobą, na proste pytanie: jako prawni i praworządni obywatele, jaki wyrok byście orzekli w stosunku do osoby, która dwukrotnie dopuściła się napadu rabunkowego z zabójstwem? Oczywiście domyślam się Państwa odpowiedzi, bo moja odpowiedź na powyższe pytanie brzmi: DOŻYWOCIE. Chyba wszyscy jesteśmy tego samego zdania, ale czy na pewno?

            Nie, bo polski wymiar sprawiedliwości doszedł do wniosku, że dwukrotnego mordercę wystarczy skazać tylko a 25 lat, a jedynym zaostrzeniem będzie podwyższenie pułapu ubiegania się o warunkowe przedterminowe zwolnienie.

            To taki delikatny wstęp do meritum sprawy, teraz przedstawię Państwu fakty ustalone poprzez sąd, który wydał tak absurdalny wyrok, lub który po prostu się ośmieszył i pokazał, że polski wymiar sprawiedliwości to jedna wielka kpina.

            Na początku lat 90-tych zostałem skazany przez Sąd Wojewódzki w legnicy na karę 15 lat pozbawienia wolności za napad rabunkowy z zabójstwem (art. 148 § 1K.Kw. zw. z art. 210 § 2 K.K z 1969 r.).Oczywiście przyznałem się do popełnienia tego czynu i wyraziłem skruchę, współpracowałem z wymiarem sprawiedliwości i chciałem ponieść karę za swój małolatowy czyn. W chwili popełnienia tej zbrodni miałem 19 lat. Ówczesny sąd wziął wszystko pod uwagę i skazał mnie tylko na 15 lat. Z orzeczonej kary odbyłem 11 lat i otrzymałem warunkowe przedterminowe zwolnienie. Nie muszę nadmieniać jak bardzo byłem szczęśliwy, niczego innego nie pragnąłem, tylko ułożyć sobie życie. Miałem bardzo dużo szczęścia, na swojej drodze znalazłem przyjaciół, którzy „podali mi rękę”. Po wyjściu na wolność miałem dach nad głową, pracę, a w krótkim czasie znalazłem kobietę, która chciała stworzyć ze mną rodzinę. Udało mi się wszystko, to miałem przez okres pobytu na wolności, czyli przez 3 lata, 7 miesięcy i 18 dni. W czasie pobytu na wolności miałem różne problemy, jak to bywa w życiu, ale nie popełniłem żadnego przestępstwa. Starałem się wypełniać nałożone przez sąd zobowiązania, przez cały czas miałem dobry kontakt z kuratorem. Niestety, moja wolność skończyła się w dniu 12 kwietnia 2007 r.

            W tym dniu zostałem zatrzymany przez policję w Legnicy i najpierw jako podejrzany zostałem przesłuchany a następnie jako oskarżony zostałem zatrzymany i osadzony w areszcie pod zarzutem dokonania napadu rabunkowego z zabójstwem. Gdy to usłyszałem to poczułem się jakbym przeżywał koszmarną powtórkę z przeszłości, z tym, ze poprzednim razem wiedziałem czego się dopuściłem. Teraz wiedziałem, że nic nie zrobiłem, więc byłem pewien, że jest to pomyłka i wkrótce się wyjaśni. Jakie było moje zdziwienie kiedy dowiedziałem się od Pana Prokuratora, że posiada dowody a to, że drugi raz dopuściłem się zbrodni. Podstawą do postawienia mi zarzutu było pomówienie świadka, który twierdził iż ja mu się pochwaliłem, że dokonałem napadu z zabójstwem. Twierdził, że nie widział samego zdarzenia.

            Jak w tego typu sprawach przeprowadzono szereg ekspertyz: daktyloskopia, traseologia, osmologia, mechanoskopia, DNA, morfologia i inne. Ważną rzeczą jest to, że tego zabójstwa dokonano w domu ofiary, która prowadziła nielegalny handel spirytusem z niewiadomego pochodzenia. Co ciekawe, osoba która mnie pomówiła, mieszkała 50 m. od miejsca zdarzenia, a jego babcia również prowadziła taki handel.

            Tego zabójstwa dokonano w nocy z 26 na 27 stycznia, a nas zatrzymano 12 kwietnia. Od samego początku nie przyznawałem się do zarzucanego mi czynu, bo jak miałem się przyznać do czegoś czego nie zrobiłem.  Osoba, która mnie pomówiła była świadkiem przez pierwsze 6 miesięcy śledztwa i był również tymczasowo aresztowany. Po upływie tych 6 miesięcy prokurator  postanowił zmienić zarzuty świadkowi.  Doszedł do wniosku, że skoro tak dużo wiedział na temat tego zabójstwa to musiał w tym uczestniczyć albo ukrywać istotne wiadomości.

            Tak więc w połowie października Łukasz Ciszewski (świadek) zmienił status ze świadka na współoskarżonego. Mój rzekomy „wspólnik” również nie przyznawał się do zarzucanych mu czynów, ale podtrzymywał swoje poprzednie zeznania.

            W trakcie mojego zatrzymania była ze mną moja była konkubina, Jolanta Chmielewska, która również została zatrzymana. Jednakże po przesłuchaniach i 30-sto godzinnym pobycie w areszcie policyjnym została zwolniona. Wielokrotnie byłą wzywana przez prokuratora na przesłuchania i za każdym razem zeznawała zgodnie z prawdą, czyli na moją korzyść. Jednak prokurator był nieustępliwy i chciał się wykazać zawodowo, wiedząc, że nie może zgromadzić żadnych dowodów przeciwko mnie, posunął się do szantażu i zastraszenia Jolanty Ch. Stwierdził, że jeśli moja konkubina nie będzie zeznawała tak aby mógł postawić mi zarzuty to postara się aby straciła dziecko i prawa rodzicielskie. Jak można się spodziewać, każda matka będzie broniła siebie i dziecko, więc zeznała tak jak oczekiwał tego prokurator.

            Od samego początku, gdy zostałem zatrzymany, starałem się współpracować z prokuratorem, ponieważ zależało mi abym został oczyszczony z tego absurdalnego zarzutu. Według zeznań Łukasza C. do wejściu do domu denatki miałem ją zranić nożem myśliwskim „MUELA” w prawą dłoń, a później ten nóż dałem Łukaszowi C. w moim domu aby go umył, bo był cały we krwi. Prokurator od razu zaczął mnie pytać czy posiadam albo posiadałem taki nóż. Oczywiście nie ukrywałem, że posiadałem taki nóż i powiedziałem gdzie się znajduje. Prokurator szybko udał się na wskazany przeze mnie adres uzyskując ten nóż, następnie kilkakrotnie okazywał ten nóż Łukaszowi C., który  twierdził, że jest to ten nóż, jaki dałem mu do umycia i to, że ten nóż właśnie był cały we krwi razem z pochwą skurzaną. Nie próbowałam ukrywać „tak ważnego dowodu”, bo i po co?

            Również nie ukrywałem faktu, iż we własnym mieszkaniu, gdzie mam piece kaflowe, że paliłem różną odzież i różne obuwie. Jak twierdzi Łukasz C. po całym zdarzeniu, gdy wróciłem do domu, a on tam na mnie czekał. Dałem mu nóż do umycia, a następnie miałem spalić w piecu swoją odzież i obuwie.

            W trakcie gdy robiono wizję lokalną w moim mieszkaniu, z pieca kaflowego wyjęto nadpaloną, przetopioną blaszkę, która mogła pochodzić z butów (traperów), które posiadałem i faktycznie spaliłem.

            Przez okres 22-óch miesięcy prokurator gromadził materiały dowodowe, które miały dowodzić mojej winy. Wszystkie ekspertyzy były wykonane przez Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, a następnie przez Instytut Ekspertyz Sądowych im. prof. dra Jana Sehna w Krakowie – Zakład Kryminalistyki. Z tak bogatym materiałem dowodowym i 57 świadkami prokurator skierował do Sądu Okręgowego w Legnicy akt oskarżenia przeciwko mnie i Łukaszowi C. Oskarżono nas o to, że w nocy z 26 na 27 stycznia 2007 r. wspólnie i w porozumieniu dopuściliśmy się napadu rabunkowego z zabójstwem, tj. o czyn z art. 148 § 2 K.Kw. zw. i z art. 280 § 2 K.K w. zw. z art. 11 § 2 K.K., z tym, że mi doszedł jeszcze art. 64 § 1 K.K.

            Na początku lutego 2009 roku rozpoczął się proces, jednakże wszyscy, tj. prokurator sąd i mój adwokat jednogłośnie stwierdzili, że jest to proces poszlakowy. Tuż po odczytaniu aktu oskarżenia bardzo wyraźnie było widać iż prokurator cały akt oskarżenia opiera na pomówieniach współoskarżonego Łukasza C. i na swojej własnej wyobraźni, bo nie dysponował żadnymi dowodami, które mogły by wskazywać na, że to ja jestem sprawcą tego barbarzyńskiego czynu.

            Łukasz C. podtrzymywał swoje zeznania co do tego, ze ja jestem sprawcą tego przestępstwa, natomiast nie przyznawał się do tego, że brał w tym udział bezpośrednio. Stwierdził, że byliśmy w pobliżu tego miejsca w jakimś celu, ale zaprzeczył aby kiedykolwiek był w mieszkaniu denatki, a tym bardziej aby miał cokolwiek wspólnego z tym zabójstwem. To o co oskarża go prokurator to jest bzdura.

            Z 57 świadków których przesłuchiwał prokurator, na procesie zeznawało 45 osób. Z tych osób nie było ani jednego świadka, który zeznawał by na moją niekorzyść, a wręcz przeciwnie. Był świadek, który zeznał przed sądem, że w dniach 25-26 tuty widziała osobę która wychodziła z kamienicy denatki zachowując się bardzo nerwowo i starając się aby nikt go nie widział. Świadek, Jolanta B., została zapytana przez mojego mecenasa czy była by w stanie rozpoznać tego osobnika, na co odpowiedziała, że tak. Gdy była przesłuchiwana przez policję zaraz po odkryciu tej zbrodni to mówiła policji o ty i już w tedy stwierdziła, że była by wstanie rozpoznać tego człowieka. Gdy została zapytana przed sądem czy rozpoznaje mnie jako tego którego widziała tamtej nocy, to stwierdziła, ze z całą pewnością to nie byłem ja. Sąd zapytał się jej czy jest tego pewna, bo od zdarzenia upłynęło już prawie 2 lata, ale Jolanta B. powtórzyła, że na pewno to nie byłem ja.

            Gdy zeznawała moja była konkubina, Jolanta Ch., to sąd od razu zwrócił uwagę, że składała 5-cio kronie zeznania i 4-ro krotnie zeznawała zgodnie z prawdą a raz zmieniła zeznania w których częściowo obciążyła mnie. Jolanta Ch. Stwierdziła przed sądem, ze jej poprzednie zeznania były zgodne z prawdą, a ten jeden raz gdy zeznawała przeciwko mnie to zrobiła to pod dyktando pana prokuratora, który zastraszył ją, ze pozbawi ją dziecka a ją samą zamknie w więzieniu. Jak można się domyśleć to pan prokurator strasznie się oburzył i stwierdził, że Jolanta Ch. kłamie. Co ciekawe, aby uwiarygodnić swoje oburzenie zażądał protokołu z posiedzenia w celu wszczęcia postępowania karnego przeciwko świadkowi Jolancie Ch. Niestety takiego postępowania nie było, ponieważ prokurator doskonale wiedział, że Jolanta Ch. powiedziała prawdę. Jolanta Ch. 2-u krotnie była wzywana do składania zeznań pod sądem i 2-u krotnie zeznała to samo. Podtrzymując, że pan prokurator nakłaniał, wymuszał na świadku zeznania, które miały mnie obciążyć.

            Na samym początku procesu gdy prokurator gdy odczytywał akt oskarżenia to wszystkim wydawało się bardzo dziwne, to, że przy takiej sprawie prokurator nie posługiwał się żadnymi dowodami. W całym akcie oskarżenia, jak i w całym procesie omijano temat rzekomo zgromadzonych dowodów przez prokuraturę.

            „Koronnym” dowodem miał być nóż myśliwski marki MUELA, którym miałem skaleczyć ofiarę, a następnie w moim domu, miałem ten nóż wyjąć ze skurzanej pochwy i dać go współoskarżonemu, Łukaszowi C., do umycia, ponieważ był cały we krwi. Jak wykazały ekspertyzy sporządzone przez w/w instytucje ani na noży ani na skurzanej pochwie nie stwierdzono śladów krwi. Ten nóż był wielokrotnie okazywany Łukaszowi C. i za każdym razem stanowczo stwierdził, że to ten nóż otrzymał ode mnie do umycia co też rzekomo uczynił. W tracie procesu również podtrzymywał swoje zeznania zmieniając tylko ilość krwi na nożu.

            W tracie procesu wyszło na jaw, że między narzędziem zbrodni (dwie chustki damskie na głowę), a ciałem denatki, na szyi znaleziono ślad biologiczny w postaci ciemnego włosa długości 5-7 cm. Sporządzono odpowiednie ekspertyzy (DNA, morfologiczne) i te ekspertyzy jednogłośnie ogłosiły, ze ten włos nie należy ani do denatki, ani do mnie, ani nie do Łukasza C., więc do kogo? Sąd i prokurator nie podjęli trudu ustalenia do kogo należy ten włos i w jaki sposób się znalazł na miejscu zdarzenia, po prostu ten dowód został zignorowany, bo tak  było łatwiej i szybciej.

Według prokuratora po dokonaniu zabójstwa przeszukałem całe mieszkanie, ale ekspertyzy daktyloskopijne dłoni i rękawiczek, które rzekomi miałem podczas napadu nie znalazły żadnego śladu, który mógłby pochodzić ode mnie. Jednakże znaleziono odciski palców osoby, która prawdopodobnie parę dni wcześniej pobiła denatkę. Oczywiście zlekceważono to…

            Ze względu na to, że zabójstwa dokonano w domu ofiary, zgromadzono materiał zapachowy. Oczywiście ode mnie również pobrano materiał porównawczy, ale gdy przeprowadzono ekspertyzę osmologiczną to ja zostałem wykluczony z grona podejrzanych. Trzy różne psy przystępowały do ekspertyzy i ani razu nie zostałem wskazany.

            W mieszkaniu denatki a podłodze były rozmazane ślady krwi i odciski butów. Zebrane ślady obuwia zostały poddane ekspertyzie traseologicznej, która stwierdziła, że jest to odcisk buta typu traper- Conture. Tego typu obuwie było sprowadzane przez sieć sklepów Daichman w latach 2005-2007 w bardzo dużych ilościach. Moją winą było to, ze w takie obuwie również posiadałem, czego nie ukrywałem. Jednakże moje buty zostały zniszczone przeze mnie zanim doszło do tego przestępstwa. Oczywiście już na wstępie śledztwa złożyłem obszerne wyjaśnienia prokuratorowi i powiedziałem, że gdy buty zostały zniszczone to spaliłem je w piecu kaflowym, ale prokurator obrócił to przeciwko mnie, twierdząc, że spaliłem obuwie dopiero po przestępstwie, ale nie wysilił się aby sprawdzić, ze gdy dokonano tego przestępstwa to ja posiadałem obuwie które on wysłał do ekspertyzy, co zresztą potwierdzono w tracie procesu.

            Gdy  znaleziono zwłoki zostało wezwane pogotowie i lekarz, który przyjechał na wezwanie stwierdził zgon. Ten lekarz stwierdził, że zgon nastąpił w nocy z 26 na 27 stycznia w godzinach 20:00-00:00, natomiast lekarz sądowy- patolog stwierdził, ze zgon nastąpił między godziną 00:00-04:00, w tracie procesu ustalono, że lekarz z pogotowia posiada kwalifikacje zawodowe aby dokładnie określić czas zgonu.  Natomiast lekarz-patolog nie potrafił określić czasy zgonu. Gdy został zapytany skąd się wzięła 8-śmio godzinna zbieżność to nie potrafił odpowiedzieć. Opinia biegłego patologa była ściągana po moim aresztowaniu i jak sam biegły stwierdził jego opinia była sporządzona na podstawie zebranego materiału przez prokuratora. Gdyby sąd próbował ustalić dogłębnie o której nastąpił zgon to wyszło by na to, ze patolog rozszerzył czas zgonu po to aby dopasować opinie do pomysłu prokuratora, ponieważ prokurator stawiał mi zarzuty, że teg czynu dopuściłem się w godzinach 01:00-04:00.

            Zanim ja zostałem zatrzymany przez policję, do tej sprawy był podejrzany zupełnie ktoś inny. Osoba, której znaleziono krew obok tego mieszkania, ale w momencie kiedy ja się pojawiłem na widoku prokuratora, to tamta osoba została oczyszczona nie wyjaśniając dlaczego jego krew znalazła się na miejscu zdarzenia, tym bardziej, ze te osobnik bywał częstym gościem denatki.

            To co do tej pory napisałem to są faty, które ewidentnie i rażąco zostały pominięte i zlekceważone. Jest tego jeszcze więcej, drobiazgów, które tworzą całkowity obraz tej farsy wymiaru sprawiedliwości. Jak tu można mówić o sprawiedliwości skoro Pani przewodnicząca mówi otwarcie, że lepiej skazać trzech niewinnych niż puścić jednego winnego. Jak tu może być mowa o skuteczności i sprawiedliwości skoro sąd zlekceważył podstawowe prawa jednostki, tylko dlatego, ze oskarżony posiada przeszłość . Przecież w całym tym procesie sąd opierał się  tylko i wyłącznie na swoim doświadczeniu życiowym oraz na prawdopodobieństwie dopuszczeni się tego czynu przez oskarżonego, bo w przeszłości był karany za tego typu czyn. Jeśli cały wymiar sprawiedliwości przyjmuje tego typu kryteria to będzie musiał zamknąć połowę obywateli. A gdzie w tym wszystkim są dowody, które wskazywały by sprawcę, logiczny tok myślenia, itp. Skoro dowody są zbędne to po co wydawać tak duże sumy pieniędzy podatników. Najwidoczniej powróciła zasada „dajcie mi człowieka a artykuł i wyrok same się znajdą”.

            Czy tylko dlatego, ze raz w życiu popełniłem śmiertelny błąd przez resztę życia mam ponosić konsekwencje? Jeśliby znalazła się osoba, która chciałaby zainteresować się tą prawą i w jakikolwiek sposób udzielić mi pomocy to będę bardzo wdzięczny. Nie chcę całego życia



spędzić w więzieniu za coś czego nie zrobiłem…

            Proszę o pomoc…

Z szacunkiem:

Jojkus Zbigniew

Bardzo chciałabym mu pomóc, ale nie wiem jak. Poradźcie, pomóżcie.

#3 2013-08-09 01:05:23

 Gosiaa

http://s12.rimg.info/bd5f2aa2b30b7e6d82bc54ab7e265e1f.gif

Zarejestrowany: 2013-02-20
Posty: 961

Re: Biuro Porad Obywatelskich

Przychodzi mi jedynie na myśl organizacja pozarządowa Stop Pomówieniom, zgłoszenie się z tym tam i może do programu typu Państwo w państwie, nagłośnienie całej tej farsy, bo to jest jakiś cyrk, żeby niewinna osoba została skazana za coś tylko dlatego, że w przeszłości popełniła podobny czyn, w głowie się nie mieści, jak działa Wymiar sprawiedliwości w naszym kraju..


"Nadzieja zgubną jest koleżanką."
Szczęście uleciało w dal...

Offline

#4 2013-08-11 21:15:36

boz0209

Gość

Re: Biuro Porad Obywatelskich

Dzięki. Tak zrobię.

#5 2013-08-11 21:46:11

 gosia77

Użytkownik

57360711
Skąd: Szczecin
Zarejestrowany: 2013-03-08
Posty: 25

Re: Biuro Porad Obywatelskich

Witaj BOZ0209

Jestem też za tym aby nagłośnić  tą cała sprawe w tv, ona nie może iść w cień tak poprostu,musi ujżeć światło dzienne.. brak mi słów do tego co przeczytałam i wieże że sprawiedliwości stanie sie zadość...życze ci tego z całego serca.

Powodzenia.


  http://elapso.pl/suwaczek/gosia77/ED1FD2/000000/000000/000000/11075.png http://s6.rimg.info/36da3572dc81b1f608088b5291dbb3a9.gif

http://www.e-narzeczeni.pl/_tmp/suwaczek_Ml8yMDEzLTAzLTE0XzIwMTMtMDQtMTQ=.jpg

Offline

#6 2013-08-11 23:58:10

 Barbie

http://s12.rimg.info/bd5f2aa2b30b7e6d82bc54ab7e265e1f.gif

Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2013-03-22
Posty: 479

Re: Biuro Porad Obywatelskich

BOZ0209 Pisaliście do Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka?


"Sprawiedliwość jest to istota teoretyczna, wcielona w zbiór indywiduów zmieniających się bez ustanku, których dobre intencje i pamięć są, jak one, niezmiennie wędrowne"

- Honoré de Balzac

Offline

#7 2013-08-14 20:45:11

boz0209

Gość

Re: Biuro Porad Obywatelskich

Jeszcze nie, nic o tym nie wiedziałam. Dopiero zaczynam szukać pomocy. Dzięki.

#8 2013-08-15 00:27:04

 Barbie

http://s12.rimg.info/bd5f2aa2b30b7e6d82bc54ab7e265e1f.gif

Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2013-03-22
Posty: 479

Re: Biuro Porad Obywatelskich

boz0209 zapoznaj się z tym linkiem klinika niewinność

Tylko proszę Cię, nie zrażaj się tym, że będą Was olewać, nie odpisywać. Do nich czasem trzeba wysłać 20 - 30 pism, albo i więcej, dopiero się zainteresują. Trzeba na prawdę ogromnej determinacji, ale jeśli już się zainteresują - pomogą.
Czasem mogą odpisać, że nic nie mogą zrobić itd, ale piszcie dalej, piszcie aż do skutku.

Ty pewnie jesteś jego konkubiną - to takie moje przypuszczenie. Nie znam Was, nie wiem na ile prawdę piszecie, ale do choroby jasnej, jeśli to prawda walczcie, walczcie ile sił
Polecam Wam ekspress reporterów, pomogli koleżance, prawie od razu zainteresowali się sprawą. W ogóle szukajcie pomocy w mediach, jeśli Autor listu nie ma sobie nic do zarzucenia niech idzie do mediów, kiedy to nagłośni, będą większe szanse dla niego.
Nie wahaj się tylko walcz!!!


"Sprawiedliwość jest to istota teoretyczna, wcielona w zbiór indywiduów zmieniających się bez ustanku, których dobre intencje i pamięć są, jak one, niezmiennie wędrowne"

- Honoré de Balzac

Offline

#9 2013-08-17 21:53:06

boz0209

Gość

Re: Biuro Porad Obywatelskich

Dziękuję. Nie jestem jego konkubiną, lecz przyjaciółką. Znam go od wielu lat. Bardzo dawno temu byliśmy parą. Teraz oprócz starej schorowanej matki ma tylko mnie. Dostał wysoki wyrok, ale ja wiem, że on tego nie zrobił, chcę mu pomóc. Na adwokata go nie stać, więc poprosił mnie o opublikowanie jego listu. Na pewno wykorzystam wszystkie podpowiedzi. Pozdrawiam.

#10 2014-01-21 13:34:45

Martusia11

http://s12.rimg.info/bd5f2aa2b30b7e6d82bc54ab7e265e1f.gif

Zarejestrowany: 2013-12-17
Posty: 2948

Re: Biuro Porad Obywatelskich

Prawa rodzin i najbliższych http://www.rpo.gov.pl/pliki/13269673450.pdf

Ostatnio edytowany przez kasiajjj (2014-01-23 19:37:29)


Razem po 476 dniach

Offline

#11 2014-03-07 09:38:16

Ptasior

Gość

Re: Biuro Porad Obywatelskich

Jak dochodzić swoich praw
http://jakdochodzicpraw.zbpo.org.pl

Ostatnio edytowany przez kasiajjj (2014-03-21 20:52:31)

#12 2014-03-21 19:35:33

kasiajjj

Użytkownik

Zarejestrowany: 2013-02-19
Posty: 683

Re: Biuro Porad Obywatelskich

BARDZO PRZYDATNA STRONA dla osób przebywających w ZK
http://jakdochodzicpraw.zbpo.org.pl/mieszkaniowe01.html

Gdzie szukac pomocy? Adresy Biur Porad Biur Obywatelskich
http://www.zbpo.org.pl/page/pl/co_robi_ … as_szukac/

Związek Biur Porad Obywatelskich jest ogólnopolskim stowarzyszeniem niezależnych organizacji społecznych. Misją ZBPO jest zapewnienie obywatelom wiedzy o przysługujących im prawach, tak aby potrafili w aktywny i skuteczny sposób rozwiązywać swoje problemy, a także działania na rzecz pożądanych społecznie zmian.


od 18.07.2011

Offline

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.fantasyrpg.pun.pl www.forumgothic.pun.pl www.ekstraklasamanager.pun.pl www.nadzieja-glejak.pun.pl www.budownictwo91b7.pun.pl