Miłość to nie zawsze śmiech, ale i łzy...To nie zawsze szczęście ale i tęsknota...Teraz to kraty, a za nimi Ty...W mym sercu na krzyk budzi się ochota...Czekając na Ciebie mój ukochany...Miłością przebijam wysoki mur... Abym mogła Cię już mieć przy sobie...I razem z Tobą dotknąć szczęścia chmur...
Aniołeczek jeśli u Was w Piotrkowie jest tylko AŚ to wydaje mi się, że ciężko będzie aby przenieśli Go tutaj na odsiadywanie całego wyroku, na razie jeśli ma być tam transportowany i mieć sprawę, to nic z tym nie zrobicie, natomiast później próbujcie się starać o przeniesienie z tytułu ważnych względów rodzinnych..
Po takiej ucieczce mogą Go też umieścić z powrotem na zamku, więc też nie wiadomo czy we wspomnianym przez Ciebie areszcie taki oddział jest.. ( sprawdziłam teraz i mają zamek dla recydywistów penitencjarnych oraz półotworek dla pierwszy raz karanych ) Zastanawiam się tylko w takim przypadku czy Twój będzie P czy już R, bo tego akurat nie wiem, jak wygląda sytuacja po tak długim niestawieniu się z przepustki
Offline
Gość
Gosiu w Piotrkowie jest AŚ z oddziałem dla skazanych więc teoretycznie mógłby tutaj odbyć karę. Załatwił sobie pracę w więzieniu i miał ją zacząć od października ale go przewożą. Adwokat mówi że niby ta praca blokuje go tutaj i będzie mógł wrócić ale po przewiezieniu do Prudnika dokąd nie wrócił bankowo dyr. tam od razu da go na izolatke i raczej kontakt nam się urwał.
Serduszko dziś rano już dzwoniło do mnie, załamany i przerażony. W niedziele miało być widzenie a to przewiezienie rozdziela nas i nawet nie wiemy jak długo to potrwa ani jak długo będą go tam wieźli bo podobno transport może nawet kilka dni trwać. Nie wiem nawet jak list który tutaj wysłałam to czy pójdzie za nim po przewiezieniu czy odsyłają?
Aniołeczek to, że jest oddział dla skazanych to nie znaczy jeszcze, że akurat z taką podgrupą, jaką ma Twój Łobuz..
Jednak dopiero teraz zobaczyłam, że Prudnik to też AŚ i ma oddział dla recydywy penitencjarnej, a myślałam, że Twój może pierwszy raz karany był i stąd nie byłam pewna w jakiej kategorii będzie rozpatrywany teraz.. Myślałam też, że ogólnie był na półotworku (R2) jeśli miał przepustki, ale z tego co czytam, to mają tylko oddział zamknięty (R1), więc to jakaś okolicznościówka chyba była?
Transport fakt może trochę trwać, mój np. spędził 2 noce w zakładzie 'przystankowym', że tak powiem i dopiero dotarł do docelowego, ale innym razem był już następnego dnia, bez noclegów w żadnych innych zakładach, więc to różnie bywa.
List powinien pójść za nim, ale wcale nie musi - tu też miałam dwie różne przygody, bo akurat zawsze trafiałam z wysyłką na transport, więc raz posłali go za nim, ale wtedy to szedł i szedł i doszedł z bardzo długim opóźnieniem, że ja już następny na nowy zk zdążyłam wysłać, natomiast przy kolejnym transporcie odesłali mi z napisem: transport do zk ..... .
W celi izolacyjnej może być umieszczony na okres do 28 dni, choć do dość surowa forma kary dyscyplinarnej, jednak patrząc na to, że ukrywał się 3 lata nie stawiając się z przepustki, to stąd może takie radykalne działania z ich strony, żeby odczuł to dotkliwie..
Ze względu na zatrudnienie powinien wrócić do zk, w którym tę pracę dostał, czyli Piotrkowa, a w sumie to nawet nie powinni moim zdaniem Go stąd wywozić, tyle, że jak tamten AŚ chce Go ukarać karą izolacji, to wówczas jest on pozbawiony możliwości zatrudnienia poza celą (wiadomo nie ma też telefonów, widzeń, paczek etc.), także stąd może do czasu aż odbędzie tą karę praca wcale nie blokuje Go przed wywiezieniem, bo w końcu stamtąd uciekł, więc tam musi wrócić, zostanie ukarany i dopiero wówczas może starać się by przenieśli Go tutaj bliżej Ciebie.
Offline
Gosiaa na zamku też często siedzą z podgrupą P2/R2.
Przede wszystkim, dopóki nie skończy się postępowanie przeciwko niemu, to będzie siedział w Prudniku. Za niepowrót z przepustki, grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku, także przygotujcie się na wyrok...
Moim zdaniem, z tego powodu, że tyle czasu się ukrywał, może skończyć się na pozbawieniu wolności. Z doświadczenia wiem, że za niepowrót sądy wydają najczęściej wyroki bezwzględne.
Dopiero po zapadnięciu wyroku, będzie możliwość przeniesienia go do innego ZK
Zatrudnienie nie gwarantuje powrotu, do wcześniejszego ZK, bo po przeniesieniu już zatrudniony nie jest.
Zatrudnienie umożliwia za to pozostanie w danej jednostce, o ile nie ma innych, ważniejszych okoliczności jak np postępowanie w innym rejonie Polski.
Offline
Barbie napisał:
Zatrudnienie nie gwarantuje powrotu, do wcześniejszego ZK, bo po przeniesieniu już zatrudniony nie jest.
Co do tego, co napisałam post wyżej, że powinien wrócić do zk, w którym pracę dostał, to patrzyłam na to tak, jak na przewiezienie na jakiś okres (gdy transportują np. na jakąś sprawę) a nie na przeniesienie.. Ale z Barbie się zgodzę, bo tak pomyślałam teraz, że w Piotrkowie jest tylko dlatego, że był to najbliższy areszt miejscu, gdzie Go zatrzymali, a docelowo musi wrócić na Prudnik.
No i o wyroku właśnie też zapomniałam wspomnieć, że zapewne coś mu dołożą za niestawienie się, a i potem z czasem znów ciężko będzie Mu dostać przepustkę po czymś takim myślę..
Offline
Gość
Gosiu moje serduszko jako recydywa bo już miał wyrok i ten też jest wyrokiem prawomocnym z 2009 r. Przepustkę dostał na swój ślub w 2010r z inną kobietą ale dzień po ślubie dowiedział się że jego już obecna żona żyje z innym facetem jakimś Niemcem który ją utrzymywał a że ślub tylko wzięła bo jej było szkoda jego. Załamał się i nie wrócił do zk. Dwa mies po tym poznałam go i oczywiście nie wiedziałam wszystkiego ale z czasem wszystko mi powiedział. Adwokat podpowiedział mi żebym podawała się jak konkubina to będzie łatwiej.
Jest na zamkniętym a po przewiezieniu i skazaniu jak szybko może wrócić i co ja mogę zrobić w tym temacie żeby to przyśpieszyć? Jak na razie tylko placzę bo boje się że dłuuuugo go nie zobaczę. A wiecie czy po przewiezieniu jst jakiś termin w którym będzie mógł zadzwonić?
Nula - z brzuszkiem może i lepiej ale z dzieciątkiem tez mnie czekają wycieczki. Ilu mies dziecko mogę zabrać na widzenie?
no podobno transportują go tylko na sprawę i jakąś komisje a prokurator powiedział d adwokata że jemu on jest tylko potrzebny na czynności i jest mu obojętne gdzie będzie odbywał kare. Rejonizacji już nie ma więc (Prudnik to jego tereny) wcale nie musi tam zostać a że żyliśmy w konkubinacie i dziecko będziemy mieć to ja jestem dla niego najbliższą osobą i rodziną więc podobno może wnioskować o przeniesienie ze względu na ważne powody rodzinne np. bliski termin porodu i brak możliwości moich odwiedzin tak daleko lub póżniej podróżowanie z noworodkiem a ja wsparcia rodziny nie mam , jestem sama. Myślicie że jest szansa?
Ostatnio edytowany przez Maggie1106 (2014-06-16 21:47:54)
Aniołeczek adwokat dobrze Ci radził, bo konkubina w świetle prawa jest osobą bliską, narzeczona/dziewczyna już nie.
Wszystko zależy ile zejdzie im z tym ukaraniem za niestawienie, wtedy będziecie mogli starać się o przeniesienie tutaj bliżej Ciebie, jednak nie jest wcale powiedziane, że to musi się udać i na taką opcję też musicie się nastawić - My bardzo długo staraliśmy się o przeniesienie, mimo że opinię S miał dobrą, wychowawca nawet dzwonił i interweniował w tej sprawie w tym drugim zakładzie i i tak z pół roku, jak nie dłużej to trwało..
Nie wiem za bardzo czy jest coś, co Ty mogłabyś w temacie przyspieszenia tego transportu zrobić.. Wszystko zależy od nich, od ich chęci, od zaludnienia danej jednostki w sumie też..
Co do telefonu wszystko zależy od tego czy na pewno po przewiezieniu ma zostać ukarany tą izolatką (swoją drogą skąd masz takie informacje, czy to Twoje przeczucia? ), o której wspomniałaś, bo wtedy to nie wiem, czy w ogóle będzie miał możliwość zadzwonić, chyba, że jakoś Mu się uda jeszcze przed trafieniem na tą celę, bo przez cały okres przebywania w niej możliwości tel miał nie będzie..
Aniołeczek tylko to nie chodzi o rejonizację, a o to w jakim zakładzie odbywał karę wówczas, gdy dostał przepustkę, bo On po prostu tak jakby z opóźnieniem, ale teraz z niej wrócił i stamtąd jak najbardziej zawsze warto się starać o przeniesienie, może akurat się uda, choć niektóre z Nas tutaj na forum i z małymi dziećmi muszą jeździć ileś tam ładnych kilometrów.
Ostatnio edytowany przez Maggie1106 (2014-06-16 21:48:44)
Offline
Gość
z tą izolatką po przewiezieniu jako forma kary to jest pewne. Serduszko spędził tam wcześniej 2lata i mówił że tam jest taka praktyka, że nieraz dyr. karał w taki sposób tych "krnąbrnych" po niepowrocie bo podobno to bardzo mściwy człowiek. Jestem przerażona skoro może to trwać kilka mies. to ja już urodzę.
Aniołeczek napisał:
Jest na zamkniętym a po przewiezieniu i skazaniu jak szybko może wrócić i co ja mogę zrobić w tym temacie żeby to przyśpieszyć? Jak na razie tylko placzę bo boje się że dłuuuugo go nie zobaczę. A wiecie czy po przewiezieniu jst jakiś termin w którym będzie mógł zadzwonić?
Wątpię aby wrócił. Tym bardziej, że jego miejscem docelowym jest właśnie tamten ZK - ten do którego powinien stawić się po przepustce i to jak go zgarnęli, działa na takiej samej zasadzie. Musi wrócić do jednostki docelowej.
Prokuratorowi owszem jest obojętne, ale to nie prokurator decyduje gdzie skazany odbywa karę.
Po zakończeniu postępowania musicie pisać po prostu wniosek o przeniesienie. Zarówno Twój partner, jak i Ty ze swojej strony, a powody jakie podałaś są bardzo dobre, bo ze względów rodzinnych skazany może zostać przeniesiony do innej jednostki.
Szczerze wątpię, aby poszedł do izolatki, ale gdyby tak się stało, to nie ma możliwości wykonania telefonu.
Jest jeszcze opcja, że zanim dojdzie do komisji, to zdąży zadzwonić. W ZK są w konkretne dni komisje, często trzeba czekać kilka dni i akurat może się zdarzyć, że zadzwoni, zanim komisja zdecyduje "co dalej"
Aniołeczek, pewności nigdy nie można mieć, że będzie ta kara. Poza tym piszesz, że ukrywał się 3 lata. Skąd pewność że dyrektor się nie zmienił?
Offline
Aniołeczek no niestety takie są realia i to mówię my już zwątpiliśmy, że się uda, ale jednak jakoś te rozmowy wychowawcy z zakładem, do którego chcieliśmy by go przenieśli dały najwyraźniej efekty, bo my w tym czasie dwukrotnie się staraliśmy, gdyż pierwszy wniosek odrzucili..
Jeśli mówisz, że to stała praktyka, to nieciekawie jeśli trafi akurat tak, że od razu stanie na komisję, bo wtedy blisko miesiąc może nie zadzwonić.. Natomiast może akurat, jak mówi Barbie dyr przez te 3 lata zdążył się zmienić i nie będzie aż tak źle..
Trzymaj się i nie stresuj za bardzo, bo odbije się to na dzieciątku
Offline
Dodam jeszcze, że aby skazanego umieścić w izolatkach na czas przekraczający 14 dni, musi być zgoda sądu
Offline
Aniołeczek, życzę Wam powodzenia w przeniesieniu, bliżej miejsca zamieszkania. My również swego czasu staraliśmy się o przetransportowanie do innego zk, ale ze względu na szkołę. Ja wysyłałam prośbę do CZSW (Centralnego Zarządu Służby Więziennej) we Warszawie, oraz do zk, do którego chcieliśmy, by mój K. został przeniesiony. U nas bardzo szybko i sprawnie przebiegły te wszystkie procedury i od razu przychylili się do naszej prośby.
A co do Twojego pytania, odnośnie tego ile dziecko musi mieć ukończonych miesięcy, byś mogła wraz z nim, udać się na widzenie. To nie ma określonego wieku, od kiedy z maleństwem, można udać się na widzenie. Jest to Twoja indywidualna decyzja, jak tylko będziesz na siłach i będzie Wam dopisywało zdrówko, to jak najbardziej (gdzieniegdzie z aktem urodzenie dziecka), możesz się udać na widzenie z Waszym potomkiem
Offline
Aniołeczek nie zauważyłam wcześniej tego pytania odnośnie dziecka, oczywiście możesz je zabrać ze sobą, jak tylko się urodzi, jedynie na wszelki wypadek weź ze sobą akt urodzenia, bo raczej będzie potrzebny, w końcu innego dokumentu tożsamości taki maluszek nie ma Jednak teraz, gdy jest tak zimno, to dobrze by było, żebyś wiedziała czy jest poczekalnia w tym Prudniku, albo chociaż, jak długo czeka się na widzenie, żeby maleństwo nie przemarzło, bo dorosły to inaczej, a takie niemowlę to może być ciężko..
Nie wiem czy się orientujesz też, ale na dziecko osadzonemu przysługuje dodatkowa godzina widzenia w miesiącu.
Offline
Użytkownik
Mój S. przebywa w A.Ś.-Z.K. 3 miesiące dołożyli mu wyrok rok i 9mscy, jest na zasadzie R.
Zostawią go w obecnym miejscu czy wywiozą na Z.K. odpowiedni dla R? w naszym przypadku na Koronowo.
Offline
Użytkownik
Amstaffica poczytaj ten wątek. Nie ma jednoznacznej odp na Twoje pytanie. Może zostać, mogą go przewieść do ZK Koronowo, a i 500 km od domu. Chyba, że ma np. szkołę albo pracę, wtedy zostaje na miejscu raczej na 100%.
Offline
Użytkownik
niema pracy, ani szkoły...
miał mieć pracę już miał badania za kadencji poprzedniego dyrektora a obecny nie wyraził na to zgody
a z tego co pytałam się dziś na innym forum to napisali że na 80% wywiozą go na Koronowo przez to że to jest recydywa
Offline