Miłość to nie zawsze śmiech, ale i łzy...To nie zawsze szczęście ale i tęsknota...Teraz to kraty, a za nimi Ty...W mym sercu na krzyk budzi się ochota...Czekając na Ciebie mój ukochany...Miłością przebijam wysoki mur... Abym mogła Cię już mieć przy sobie...I razem z Tobą dotknąć szczęścia chmur...
Dlatego P. Nie pisał skargi tylko prośbę o przeniesienie go gdzieś bliżej rodziny. Bo co innego jak tak jak mój mąż siedzi w Warszawie i mamy do niego ok 30 min samochodem. A P. Wyrzucili 300 km od Warszawy i miał wymówkę, żeby tamten dał mu spokój, niby że rodzina ma daleko, że rzadziej ma widzenia przez to. Teraz ma podobnie widzenie, ale ma spokój. Może w taki sposób trzeba spróbować.
Kawa niestety niejeden w zk nie ma łatwo, czy to "dzięki" klawiszom, czy wychowawcom.. ale niewiele na to idzie poradzić - skargi równają się jeszcze większym problemom i utrudnianiu życia.. Przeniesienie to jakieś rozwiązanie, ale niestety na to trzeba mieć konkretne przesłanki i nie jest łatwo..
Kawa trudna sprawa. Tez moim zdaniem na skardze wiecej straci niz zyska. Kurcze. Starajcie sie o przeniesienie bo innego wyjscia z tej sytuacji chyba nie ma
Zalezy gdzie jest bo mojego meza brat mial problem bo wywalili go 300 km od Nas i nekal go jakis koles w celi poszedl do wychowawcy napisal ze ma zbyt daleko rodzine i prosi o przeniesiebie gdzies blizej. Chwile to trwalo i juz mamy do niego ok 20 km. Warto tak spróbować. A P. Zostalo jeszcze 4 lata siedzenia wiec by chyba nie wytrzymal tego napisal poprosil i przeniesli
Kawa może spróbujcie napisać o przeniesie do innego ZK. Jakieś skargi na gada to chyba nie najlepszy pomysł, bo może być gorzej. Nie wiem jak to przeniesienie się załatwia, może któraś z bardziej doświadczonych dziewczyn pomoże.
Hej, mam problem otóż mojego faceta który siedzi w ZK gnębi jeden z klawiszy. Niestety znają się z czasów gdy mój nie siedział i nie przepadają za soba, specjalnie przeniósł się na jego oddział aby go gnębić psychicznie, mój jest pierwszy raz w ZK i nie wiem jak to wytrzyma Czy da się coś z tym zrobić??? Czy to tylko pogorszy sprawę??? Bardzo się o niego boję i proszę was o pomoc