Miłość to nie zawsze śmiech, ale i łzy...To nie zawsze szczęście ale i tęsknota...Teraz to kraty, a za nimi Ty...W mym sercu na krzyk budzi się ochota...Czekając na Ciebie mój ukochany...Miłością przebijam wysoki mur... Abym mogła Cię już mieć przy sobie...I razem z Tobą dotknąć szczęścia chmur...
Dziękuję. Dzwonili do mnie chłopaki z jego celi, wszystko juz wiem. Napisaliśmy listy i czekamy na odpowiedź. Po roku czasu już nie jest tak źle, ale brak kontaktu jest teraz taką niepokojąca ciszą. Ł. Dzwonił 2 razy dziennie do dzieci... i co weekend byliśmy na widzeniu teraz pustka. I ta potworna niemoc że nic nie można z tym zrobić.
Paskuda a czemu nie może pisać listów, niczego takiego nie ma w przepisach, żeby będąc w izolatce nie mógł nadawać korespondencji, co więcej gdyby jakieś naprawdę szczególne względy rodzinne, osobiste, wychowawcze zaistniały, to teoretycznie dyrektor może zezwolić na widzenie lub rozmowę telefoniczną..
A tak poza tym to w trakcie odbywania kary w izolatce zabraniają jedynie:
- widzeń i telefonów,
- korzystania ze sprzętu audiowizualnego i komputerowego,
- bezpośredniego uczestniczenia, wspólnie z innymi w nabożeństwach, spotkaniach religijnych (chociaż na żądanie skazanego muszą mu umożliwić bezpośrednie uczestniczenie w nabożeństwie bez kontaktu z innymi osadzonymi)
- udziału w zajęciach k-o, zajęciach sportowych, (korzystać może z książek i prasy),
- robienia zakupów żywnościowych oraz tytoniu,
- chodzenia do szkoły, pracy,
- korzystania z własnej odzieży, obuwia, tytoniu.
Nigdzie nie ma nic o odbieraniu czy nadawaniu korespondencji.
Napisać możesz ale odpowiedź dostaniesz dopiero jak skończy się izolatka bo on nie może pisać może tylko czytać. Cierpliwość w przypadku skazania i zamknięcia w ZK my na wolności musimy się nauczyć i przyzwyczaić do cierpliwości z czasem łatwiej się przystosować do sytuacji przyzwyczaić jak to mówią czas leczy rany a w naszym przypadku czas sprowadza nam Łobuzów do domu.
Czekać... Lub napisać list.
Tak jest w izolatce dzwonili do mnie z celi. Nie ma możliwości kontaktu. Wychowawca nie chce mnie poinformować co się stało. Czy coś mogę zrobić?
Na N-kach jest kontakt (ale to już wypowie się osoba, która lepiej się orientuje). Jak nie może mieć kontaktu to może trafił na izolatkę? Ale to "tylko" do 2 tygodni kara (w szczególnych wypadkach do 4).
Moj mąż odbywa kare pozbawienia wolności z jakiegoś powodu znalazł się na tak zwanych nkach z tego co się dowiedziałam nie mamy możliwości kontaktowania się ani telefonicznie ani na widzeniu. Mąż ma dwoje dzieci z którymi codziennie rozmawia kontroluje im szkołe i ich obowiązki w chwili obecnej nie ma takiej możliwości. Co tydzień jesteśmy na widzeniu zawsze. Czy jestem w stanie coś zrobić by mógł on jakoś kontaktować się z dziećmi?
do sądu sobie pan skazany zadzwoni jak będzie korzystał z aparatu samoinkasującego - według ustaleń porządku wewnętrznego.
Czy SW może odmówić skazanemu kontaktu telefonicznego z obrońcą (powód "masz telefon w środę od 13 do 17 - wtedy zadzwonisz")
Nie do obrońcy tylko do sądu jak chciał zadzwonić to tak mu powiedział... A jak to jest z obrońcą? Bo na pewno nie mogą podsluchiwac.
W naszym AS łaźnia to wielka porażka, robili jakiś reportaż to aż ciarki przechodzą. Mi to od razu z obozem koncentracyjnym się skojarzylo, uderzające podobieństwo. Ciemno, brudno, rura z takimi kranikami brrr.
U nas też raz na tydzień, ale swego czasu ta łaźnia była otwarta co dzień, więc chłopaki czasem chodzili ukradkiem 'ponad programowo' i chociaż wodę stamtąd brali ciepłą, a od pewnego czasu wszystko pod kluczem i otwierają tylko na ten jeden dzień..
U nas łaźnia jest codziennie ...
Moja kochane właśnie na łażni się myje w tym wiaderku , a jest w ZK jastrzębie zd
Lola nie chce mi się wierzyć, że raz w tygodniu nie prowadzą ich na łaźnię.
lola - masakra... u mojego jest prysznic raz w tygodniu, ale jest szczęśliwy bo ciepłą wodę mają