Za murami ZK

Miłość to nie zawsze śmiech, ale i łzy...To nie zawsze szczęście ale i tęsknota...Teraz to kraty, a za nimi Ty...W mym sercu na krzyk budzi się ochota...Czekając na Ciebie mój ukochany...Miłością przebijam wysoki mur... Abym mogła Cię już mieć przy sobie...I razem z Tobą dotknąć szczęścia chmur...


  • Index
  •  » Rozrywka
  •  » Śmieszne opowieści "z życia wzięte" :D

Napisz odpowiedź

Napisz nowego posta
Opcje

Kliknij w ciemne pole na obrazku, aby wysłać wiadomość.

Powrót

Podgląd wątku (najnowsze pierwsze)

Connia
2017-09-13 17:20:50

Siedzę na ławce z kolegami i koleżankami a wprost Nas ogródek a na ogródku dwie Panie. Jedna chciała rozłożyć suszarkę na ciuchy i prawdopodobnie nie umiała . Waliła tą suszarką o ziemie krzycząc "jak to sie roooobi" no no bo to rozp:cenzura: a ta druga do niej "eeeeeeeej jak jesteś to się lecz.

luko
2017-09-12 07:30:06

ostatnio pod moim domem byla smieszna sytuacja tego dnia spadl deszcz wiec asfalt byl sliski i pelno bylo blotnistej kaluzyojej sasiadki 12 letnia corka jechala na hulajnodze w pewnym monencie stanela deba i wywalila sie do kaluzy.... hheh.

justynnnka
2014-06-27 22:25:14

Mnie rozśmiesza moja córcia (4 letnia) często... Dziś taka sytuacja: stoją dwie Murzynki a Nikolka na to: "Mamo, zobacz,ale mają brudne buzie!!!", na to ja:"Nie mają brudnych buzi, tylko mają taki kolor skóry..." Mała myśli,myśli i odpowiada:"A kiedy ja będę miała taki kolor skóry??" :-)

zakręcona1188
2013-11-03 16:49:41

Maggie czyli tak czy siak wyszło na plus dla Ciebie
co do rozrywek to pamiętam jak kiedyś, kilka lat wstecz z 2 koleżankami na wakacjach zrobiłyśmy sobie wypad na działkę do mojego dziadka na 2-3 dni, zrobiłyśmy ognisko, były kiełbaski i swojskie winko w altanie była toaleta na zewnątrz,a koleżanka wychodząc zamknęła tak drzwi,że klamka się połamała i została jej w ręce no kurcze 2 dni bez toalety?kiepsko,a dookoła same działki... no więc Madzia wzięła i próbowała najpierw widelcem, nożem otworzyć drzwi-nie poszły,w końcu ze składzika wzięłam łopatę i wywarzyłam te drzwi łopatą podczas gdy koleżanki na ten widok tarzały się w trawie ze śmiechu no cóż, przynajmniej kibelek miałyśmy dostępny

Maggie
2013-11-03 14:29:34

już wiem co miałam opisać tak jak kasiajjj wspominała o tym jak chrapała w kinie ja też jak weronika była malutka-miała 5 miesięcy to brat z bratową chcieli,abym poszła z nimi do kina się "rozerwać" poszliśmy na film "baby są jakieś inne" i ja też przespałam chyba ponad pół najlepsze jest to,że dawno się tak nie wyspałam,bo córcia raczej z tych była co niezbyt dawała podrzemać więc wyjście zaliczam do pozytywnych,choć z filmu niewiele pamiętam

zakręcona1188
2013-11-02 23:57:22

a jednak wątek założyłaś
ja mogę opowiedzieć jak ostatnio na weselu wyszłam się przewietrzyć a tam bracia,kuzyn i kilka osób stali przed samochodem którym gości odwozili (audi w wersji kombi). mój brat sobie otworzył klapę i usiadł w bagażniku, no to ja myślę sobie "a co ja będę stała?" i sobie też usiadłam,ale było mi niewygodnie i chciałam się przesunąć dalej...podkurczyłam nogi i się przesunęłam...nagle słyszę dźwięk rozrywanego materiału - zaczepiłam obcasem o dół sukienki i zrobiłam dziurę ok. 2cm ale co tam, wstałam, zawiązałam sukienkę w tym miejscu w supełek i gitara wszyscy mieli ze mnie ubaw albo się śmiali,że wyglądam jak króliczek playboya, albo (jak mój tato) "co zapomniałaś,że sobie supełek zawiązałaś??) wesele bez strat to nie wesele

Barbie
2013-11-02 19:28:17

Każdej/emu z nas zdarzają się różne bardziej lub mniej zabawne sytuacje.
Opowiadajcie, może komuś po przeczytaniu poprawi się humor


Wczoraj się wybrałam na pogotowie i... nie dojechałam, bo miałam mały pożar
Stoję na światłach, samochód mi zgasł. Myślę sobie "co jest?" Oczywiście próbuję odpalić, kręcę rozrusznikiem i klnę dziada pod nosem - patrzę za chwilę, a z pod maski zaczyna wylatywać czarny dym. Otwieram maskę, a tam się pali żywym ogniem
W pierwszej chwili mnie wmurowało, bo jeszcze czegoś takiego, to nie widziałam, ale za chwilę pobiegłam po gaśnicę. Akurat niedaleko stała policja nieoznakowanym samochodem i podjechali. Śmiałam się, bo powiedzieli, że wezwali straż pożarną, no i musieli ją odwoływać, bo sytuację sama opanowałam
Potem trochę postaliśmy, pożartowaliśmy, zepchnęli mi samochód w zatoczkę autobusową. Ogólnie bardzo sympatyczni. Ale najbardziej śmiali się jak dzwoniłam po kolegach żeby ktoś mnie scholował i po kolei jak pytałam "piłeś coś" odpowiedź brzmiała "tak". Policjanci tylko co chwila wybuchali śmiechem. W końcu jednemu znajomemu kazałam pożyczyć mężowi samochód i przyjechali po mnie.
A najlepsze było jak policjant zapytał "Czy może mam przy sobie prawo jazdy" (jak by wożenie ze sobą prawka nie było obowiązkiem ). A ja do niego - nie, nie mam, od lat jeżdżę bez prawa jazdy. Jego mina bezcenna, aż mu szczęka opadła, a ja po chwili "żartowałam". Posprawdzali dokumenty, pośmialiśmy się trochę i pojechali

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.fantasyrpg.pun.pl www.undersiemce.pun.pl www.nadzieja-glejak.pun.pl www.ekstraklasamanager.pun.pl www.forumgothic.pun.pl